wstecz ROZDZIAŁ 16 powrót do strony głównej

wstęp· I · II · III · IV· V· VI· VII · VIII · IX· X· XI · XII · XIII · XIV· XV· XVI · XVII · XVIII · XIX· XX· XXI · XXII · XXIII · XXIV

       

Czystość Mistycznej Świątyni

 

Utrzymuje się największą [czystość], jeśli tę [świątynię] przynajmniej raz dziennie się zamiecie. Trzeba tu naśladować Dawida, który mówił o sobie: "Przetrząsałem ducha mojego" (Ps 76,7). Zagwarantuje to rachunek sumienia. Im częściej i dokładniej się go robi, tym bardziej on oczyszcza mieszkanie Boga w człowieku. Rzeczywiście trzeba opłakiwać niedbałość wielu i bardzo wielki błąd tych, co nie mogą znieść mieszkań, szat, mis, jeśli nie są idealnie czyste, a tymczasem nie brzydzą się nieczystością sumienia. Myją oni ciało, namaszczają, na różne sposoby upiększają, a zaniedbują czyszczenia duszy. O, chrześcijaninie! Ty codziennie myjesz twarz, codziennie czyścisz ubranie, codziennie zamiatasz dom, dlaczego nie czynisz tego codziennie ze Świątynią Boga, którą ty jesteś?

 Zwróć więc uwagę na myśli całego dnia, rozważ, co powiedziałeś, a jeszcze dokładniej, co zrobiłeś. Czy nie opuściłeś jakiegoś dobra, albo nie dopuściłeś się zła? A nawet badaj samą intencję swoich czynów, a ponadto zauważ, czy nie można by jakiegoś dobra wykonać lepiej?

To wielce pobożne ćwiczenie zamiatania, przynajmniej co wieczór, Mistycznego Domu Bożego, możesz wykonywać w sposób zawarty w tym popularnym wierszu[1]:

Złóż Bogu dzięki, proś o światło, roztrząsaj stan duszy,

Proś o przebaczenie grzechu, postanawiaj [poprawę], zadośćuczyń.

            Pierwsze [tzn. dziękczynienie] mógłbyś robić w ten sposób:

I. "Najświętsza i Najchwalebniejsza Trójco,

Jedyny Boże,

nieskończone tysięcy razy Ciebie czczę

i składam należne dzięki Temu Majestatowi,

za wszystkie razem i każde z osobna dobrodziejstwa, dowody przychylności i łaski

udzielone mnie i całemu rodzajowi ludzkiemu od początku świata aż do tego czasu,

a głównie w dniu dzisiejszym.

Składam Ci dzięki, Panie i Boże mój, za to,

że mnie stworzyłeś, odkupiłeś, powołałeś do wiary katolickiej,

pokierowałeś, oświeciłeś, pobudziłeś [do dobrego], podniosłeś [z upadku],

zachowałeś [od grzechu], nakarmiłeś, strzegłeś [od zła], [cierpliwie]znosiłeś

itd. (Dodaj tu szczególne łaski głównie dziś otrzymane).

Dlatego błogosławiony bądź w Swoich darach,

i Święty we wszystkich Swoich dziełach,

Który żyjesz i królujesz na wieki wieków".

 

Drugie (tzn. prośba o światło):

 

Oświeć, Panie, oczy mojego umysłu,

abym poznał Twoje łaski

i moje złe uczynki:

bym za tamte Cię chwalił,

a te opłakiwał i naprawiał

dzięki Twej łasce na Twoją chwałę.

Amen.

Trzecie (tzn. roztrząsanie stanu duszy):

Przypomnij sobie o czym myślałeś, co mówiłeś, robiłeś, abyś mógł poznać, czy nie dopuściłeś się w swoich myślach, słowach i czynach jakiegoś grzechu albo niedoskonałości przeciwko prawu Bożemu, naturalnemu albo ludzkiemu, by wzbudzić z tego powodu należny żal i zanotować, że z tego należy się wyspowiadać. Kładzie na to nacisk św. Leon[2], mówiąc w kazaniu na Wielki Post: "Niech każdy zbada swoje sumienie i postawi się przed trybunałem własnego osądu" (Kazanie 3, na W.Post). Podobnie nakazuje św. Augustyn: " Niech człowiek zjawi się przeciwko sobie przed trybunałem własnego „ja” i po założeniu sprawy sądowej oskarżycielem niech będzie obmyślenie.[3], świadkiem sumienie, katem strach, a krew[4] pokutującej duszy niech wypłynie w postaci łez.

               Czwarte jest zależne od poprzedniego [tzn. prośba o przebaczenie grzechu]. Gdy znalazłeś na sumieniu jakąś ułomność czy występek, albo [ich] wiele, zrób tak w szczególności za nie, jeśli byłyby poważne, jak i ogólnie za wszystkie grzechy, taki akt skruchy:

               "Panie, Boże mój, najwyższe i nieskończone dobro,

żałuję z czystej miłości ku Tobie,

żem Ciebie obraził kiedyś, a zwłaszcza dzisiaj, następującymi grzechami (postaw je przed trybunałem własnego „ja”),

i tak chciałbym żałować za wszystkie winy mojego całego życia razem

i za każdą oddzielnie,

a nawet za winy wszystkich ludzi

jak mam obowiązek zrobić to najdoskonalej.

Brzydzę się nimi jeszcze więcej niż wszystkim złem.

Przebacz mi i nam wszystkim

dla zasług Pana naszego Jezusa Chrystusa,

Najświętszej Dziewicy i wszystkich Twoich wybranych.

Amen".

               Piąte [tzn. postanowienie poprawy]:

"O, Boże! O, Dobroci! O, moja Miłości!

Kocham Cię ponad wszystko

i pragnę, abyś był kochany przez wszystkich tak,

jak powinien i może być kochany Twój Majestat.

Obym mógł Cię kochać tak,

jak Ty kochasz Samego siebie,

jak Cię kocha Twoje Najświętsze Człowieczeństwo,

Najświętsza Dziewica

i wszyscy wybrani.

O, Boże, z miłości do Ciebie mocno postanawiam,

że chcę przez spowiedź sakramentalną

dla Twojej chwały jak najszybciej ze wszystkich moich grzechów razem

 i z każdego z osobna oczyścić się,

i dzięki Twojej łasce poprawić

i za nie wynagrodzić".

 

               Szóste [tzn. zadośćuczynienie]:

                W końcu naznacz sobie jakiś umartwienie zarówno na podziękowanie za dobrodziejstwa, jak na zadośćuczynienie za grzechy; albo odmów zaraz jakąś modlitwę lub postanów jak najszybciej dać jałmużnę lub pościć, zależnie od rodzaju i wielkości winy oraz wewnętrznego pouczenia Ducha Bożego. W ten sposób oczyścisz Świątynię Boga, w ten sposób postąpisz w Jego łasce, miłości i doskonałości.

            Nie należy gardzić upomnieniem Anneusza, które tu się szczególnie nadaje[5]: "Na ile możesz, oskarżaj siebie samego. Przeprowadź wobec siebie śledztwo: najpierw przyjmij rolę oskarżyciela, następnie sędziego, na ostatku obrońcy. Nieraz doznaj niepowodzenia". A jeśli przypadkiem odrzucasz (?) pouczenie Filozofa, rozważ co doradza św. Doktor[6]: "Badaj – mówi św. Bernard - swe życie w codziennym rachunku, jako staranny strażnik [stanu] czystości swego sumienia. Zwróć pilną uwagę, na ile poszedłeś naprzód, a na ile się cofnąłeś; jaki byłeś pod względem obyczajów, a jaki w swych uczuciach? jak jesteś podobny do Boga, czy jak niepodobny? jak blisko, czy daleko od Niego - nie pod względem odległości miejsc, lecz pod względem stanu obyczajów? [...] Zwróć się więc ku samemu sobie, jeśli nie zawsze, czy często, to przynajmniej od czasu do czasu. Panuj nad swymi uczuciami, kieruj czynami, popraw swoje postępowanie. Niech nic w tobie nie pozostanie niezdyscyplinowanego. Stawiaj sobie przed oczy wszystkie swoje wykroczenia. Postaw się przed samym sobą jakby przed kimś innym i wtedy płacz nad samym sobą. Opłakuj nieprawości i grzechy, którymi obraziłeś Boga. Odkryj Mu swoją nędzę, wykaż Mu niegodziwość swych przeciwników, a gdy wobec Niego będziesz wyczerpany od łez, wspomnij, proszę, o mnie"[7] (Rozm. rozdz. 5,1). Tyle Bernard: dzięki jego przypomnieniu staniesz się lepszym, bo będziesz codziennie duszę swą oczyszczał dokładnym rachunkiem i tym sposobem stanie się ona na wieki miłym mieszkaniem Boga.


[1] Solve Deo grates, pete lumen, discute mentem,

Delicti veniam posce, ac propone, satisfac.

Ten dystych heksametryczny Jarra przetłumaczył podobnie:

Bogu Najwyższemu składaj dziękczynienie,

Zdążaj do światłości, roztrząsaj sumienie,

Grzechów odpuszczenia proś, pokutę zamierz,

Zadośćuczynienia według win swych namierz.

[2]Św. Leon Wielki (+461), papież, skłonił Attylę, wodza Hunów, do wycofania się spod murów Rzymu. Zwalczał pelagianizm, manicheizm, i pryscylianizm (w Hiszpanii), bronił autorytetu Stolicy Piotrowej w Rzymie wobec patriarchów wschodnich, występował przeciw tendencjom odśrodkowym episkopatów w płn. Afryce i Galii. Jest doktorem Kościoła.

[3] Oskarżyciel w sądzie wygłaszał mowę, która była przygotowywana według reguł retoryki. I właśnie jednym z etapów przygotowania mowy było obmyślenie, opracowanie w myśli całego oskarżenia, co nazywało się cogitatio. Patrz: M. Fabii Quintiliani, Institutionis oratoriae libri XII, l. X,6 passim.

[4] Aluzja do płynącej krwi po ścięciu głowy przestępcy.

[5]Zob. rozdz. III, przyp. 3.

[6]Zob. rozdz. II, przyp. 4.

[7]Por. Rozmyślania ułożone przez śś. Augustyna i Bernarda, dwóch wielkich doktorów Kaścioła, a przetłumaczone przez ks. J.R., Płock 1894, s. 196.