wstecz ROZDZIAŁ 19 powrót do strony głównej

wstęp· I · II · III · IV· V· VI· VII · VIII · IX· X· XI · XII · XIII · XIV· XV· XVI · XVII · XVIII · XIX· XX· XXI · XXII · XXIII · XXIV

        

Poświęcenie Mistycznej Świątyni

 

            Dwojakiego rodzaju może być poświęcenie tak świątyń materialnych jak i Świątyni Mistycznej. Pierwszym jest to, którego dokonał w nas Duch Święty przez posługę kapłana, kiedy przez zbawczy sakrament chrztu przeznaczył nas dla Siebie. O nim to nad wyraz wymowny i pobożny papież Leon Wielki[1] rozpoczynając kazanie, tak mówi do każdego z nas: "Przez sakrament chrztu stałeś się świątynią Ducha Świętego. Nie wypędzaj z siebie złymi czynami takiego mieszkańca i nie oddawaj się znowu w niewolę diabła, gdyż zapłatą za ciebie jest krew Chrystusa, Który osądzi cię z całą sprawiedliwością, bo z miłosierdzia Swego cię odkupił"[2].

            Drugim poświęceniem jest to, w którym składamy Bogu należne dzięki za nasze uświęcenie, obchodząc rocznicę tamtego pierwszego, i świętujemy radosne święto odnowienia poświęcenia w duchu wdzięczności i w duchu ożywienia gorliwości w służbie Bogu. Ach! Którzy mają ten wielce święty i naprawdę odpowiedni dla każdego chrześcijanina zwyczaj pobożnego wspominania tego dnia, w którym narodzili się jednocześnie dla ziemi i dla nieba? Aby oczywiście oczyścić duszę przez pokutę, przyjąć Komunię św., i na możliwe dla siebie sposoby i okazać swoją wielką wdzięczność za święte odrodzenie.

            Wyznaję, że wśród licznych przekazów historycznych, nawet tych autorów, którzy opisali dzieje świątobliwych ludzi, znalazłem tylko jeden przykład, i to niedawny, corocznego obchodzenia tego poświęcenia Mistycznej Świątyni. A mianowicie w życiorysie czcigodnego i wyjątkowego sługi Bożego, ojca Kacpra Drużbickiego[3], Polaka, kapłana Towarzystwa Jezusowego. Wydał go niedawno znany teolog z tego samego Towarzystwa, wielce czcigodny ojciec Daniel Pawłowski[4]. Przykład ten praktycznie stosowany tutaj z największym szacunkiem przedstawiam i zachęcam każdego chrześcijanina do owocnego wykorzystania.

 S P O S Ó B

obchodzenia dnia narodzin, czyli mistycznego poświęcenia Mistycznej Świątyni

 

Z wielką pobożnością stosowany przez czcigodnego Sługę Bożego ojca Kaspra

Drużbickiego z Towarzystwa Jezusowego

 

Panie, przyszedłem na ten świat,

a przyszedłem ślepy, ubogi, nagi, grzeszny.

Ujrzał światło syn ciemności, sługa diabła, przedmiot gniewu Bożego.

O, mój Trójjedyny Boże!

Całe moje dobro!

Dlaczego,

zanim stałem się Twoim synem przez łaskę usynowienia,

zanim wszedłem w dziedzictwo zasług Chrystusa,

zanim zostałem wszczepiony w prawdziwą Winorośl jako latorośl bezużyteczna, dlaczego, powtarzam, nie zginąłem wtedy jakimś przypadkiem,

lecz ta odrobina mojego ciała znalazła łaskę u Ciebie,

 tak, że mi pozwoliłeś żyć

i oddałeś mnie Swojemu Aniołowi, aby mnie strzegł?

Potem dzięki Twojej troskliwości zaniesiono mnie do źródła Chrztu św.

i z niego zostałem na nowo zrodzony jako syn łaski,

uczyniony członkiem Chrystusa,

ustanowiony dziedzicem chwały.

O, jakiż ubogi przyszedłem!

A jak bogaty odniesiony zostałem wtedy i oddany w matczyne ramiona,

ozdobiony, jakby naszyjnikami, drogocennymi zasługami Twego Syna!

A czy znalazł się wówczas ktoś,

czy to z rodziców, czy stojących obok, czy nawet sam kapłan,

który, rozpoznając to Twoje, Boże mój, dobrodziejstwo wobec mnie,

złożył Tobie za mnie solidne podziękowanie?

Nie wiem, czy zostało to wówczas za mnie zrobione.

Jeśli zostało zrobione, dziękuję Twojej Opatrzności

i teraz to wszystko z mojej strony potwierdzam.

Jeśli nie zostało zrobione -

to, aby za to dobrodziejstwo nie brakowało z mojej strony jakiegoś znaku należnej wdzięczności,

oto teraz, mój Boże w Trójcy Świętej,

z całego serca i z całej mocy i całym wysiłkiem duszy i ciała mego

Tobie, mojemu Bogu,

przez Jezusa Chrystusa

i Matkę Jego, i od tamtego momentu dla mnie najdroższą,

składam niezmierne dzięki.

 

Boże mój w Trójcy  Świętej,

komu zawdzięczam <postęp> w moim wzrastaniu?

Ty wiedziałeś na jakie niebezpieczeństwa był wystawiony i narażony

mój wiek młodzieńczy, ów nieokrzesany, kruchy i czujący tylko na sposób zwierzęcy.

 

Ty pielęgnowałeś i wzmacniałeś moje członki;

Ty podtrzymywałeś niepewny chód i kierowałeś krokami;

Ty uśmierzałeś we mnie życie zwierzęce,

abym wzniósł się ostatecznie do życia rozumnego. [...]

A któż za mnie, mój Boże, wtedy Cię wysławił?

 

Wiek zaś ten mój następny,

w którym zajaśniało wreszcie dla mnie używanie rozumu,

i w dalszym ciągu świeci,

któż inny dał mi ujrzeć, o Panie, jeśli nie Ty?

A czy poświęciłem Ci pierwsze użycie mojego rozumu? […..]

Może i tak było.

Czy było?

Nie wiem.

Chciałbym, żebym to [wówczas] uczynił.

Godną bowiem było rzeczą,

abym od tamtego czasu całą pełnią mego jestestwa

Ciebie, Boga i Stwórcę mojego, kochał, czcił, chwalił

i wyznawał, że jestem Twoim poddanym;

abym przynosił z lękiem i miłością daninę poddaństwa

i ogłaszał to publicznie.

Czego wtedy nie zrobiono, czynię, Panie, obecnie.

I teraz, zamiast wtedy,

pierwocinami wszystkich aktów i uczuć godnych Ciebie

i Tobie ode mnie należnych,

składam siebie w ofierze,

poświęcam,

oddaję,

przekazuję,

całkowicie spalam,

na wszelki sposób, z wszelką na jaką mnie stać szczerością,

zaangażowaniem,

i w każdych okolicznościach".

         Wypada, aby każdy chrześcijanin tak obchodził dzień swoich urodzin; w duchu takiego dziękczynienia, a nie wśród kielichów i podawanych obfitych dań winien przeżyć swe duchowe poświęcenie.


[1]Zob.rozdz. IV, przypis 3.

[2]Zob. Mowy, św. Leon Wielki, tłum. ks. bp K. Tomczak, Poznań 1957, s. 74.

[3]Kacper Drużbicki (1590-1662), jezuicki teolog, ojciec duchowny i wychowawca kolegiów jezuickich, głośny kaznodzieja, autor wielu pism w tym 60. ascetycznych, umarł w opinii świętości.

 [4]Daniel Pawłowski (1628-1673), jezuita, teolog, pisarz.