wstecz ROZDZIAŁ 18 powrót do strony głównej

wstęp· I · II · III · IV· V· VI· VII · VIII · IX· X· XI · XII · XIII · XIV· XV· XVI · XVII · XVIII · XIX· XX· XXI · XXII · XXIII · XXIV

       

Dzwon Mistycznej Świątyni

 

            Czym innym jest, jeśli nie sławą? Polityk Saavedra[1], chcąc to wyrazić, malował dzwon z napisem: "Poznaje się go po uderzeniu". Uderzenie wskazuje, czy dzwon jest cały, czy pęknięty.

            Chociaż dość rzadko trzeba zwracać uwagę na rozgłos sławy, który w zależności od przychylności ludzi to się wzmaga, to cichnie. Nie należy też nikogo od razu uważać za nicponia „wedle tego, jaki tam w tłumie wiatr powieje[2]". Jednak każdy sługa i uczeń Jezusa Chrystusa powinien czynić wysiłki, by wyrobić sobie u wszystkich - na ile można - dobre imię. Zachęca do tego Apostoł, pisząc do Rzymian: "Obmyślajcie to, co dobre nie tylko przed Bogiem, ale i przed wszystkimi ludźmi" (Rz 12,17). To samo narzuca też Filipianom: "O wszystkim, co jest prawdziwe, co skromne, co sprawiedliwe, co święte, co miłe, co chwalebne, czy jaka cnota, czy jaka pochwała karności lub chwalebnych obyczajów – o tym myślcie" (Flp 4,8). To Naczynie Wybrane chciało, abyśmy wszyscy byli naczyniami chwały tak u Boga, jak i u ludzi. Chciało, abyśmy wszyscy byli miłą wonią Chrystusową, nie zwyrodniałymi latoroślami Winnego Krzewu, nie poróżnionymi z Głową członkami. Chciało wreszcie, byśmy wszędzie byli uważani za wspaniałych ze sposobu życia i świętych pod względem obyczajów; by nie znalazł się pośród nas nikt, o którym by rozchodziła się nie na opak niedobra opinia.

            Tu ma jeszcze zastosowanie to znane wprawdzie powszechnie, ale nie do odrzucenia powiedzenie: Choćbyś stracił wszystko, pamiętaj zachować dobre imię[3]. Lecz nie należy tego pojmować w tym sensie, że, chociaż często i obrzydliwie grzeszymy, tym niemniej chełpimy się, iż jesteśmy świętością bliscy Apostołom. Lecz trzeba, żebyśmy raczej doznali utraty swego majątku i życia, niż pozostawili dla potomnych przykłady złego imienia. Nie podoba mi się to powiedzenie: Jeśli nie czysto, to ostrożnie[4], bardziej podoba się: I czysto i ostrożnie. Któż nie pochwali twierdzenia Mędrca, który mówi: "lepsze jest imię dobre niż wielkie bogactwa, łaska nad srebro i złoto" (Prz 22,1). Także: "Lepsze jest imię dobre niźli maści drogie" (Koh 7,2).

            Chrześcijaninie! Słuchając więc tego wychowawcy, „staraj się o dobrą sławę, bo ta dłużej trwać będzie tobie, niż tysiące skarbów drogich i wielkich" (Syr 41,15[5]). Lecz obawiam się, byś tu nie pobłądził; byś nie uważał za dobre to imię, które zdobywa się przez wojny, szczególnie niesprawiedliwe, przez straszliwy przelew krwi, przez bogactwa zdobyte wszelkimi sposobami[6], zaszczyty uzyskane w niegodziwy sposób, przez najazdy na obce królestwa, przez zagrabienie cudzych posiadłości, przez światową roztropność, przez pozorną i nadętą wiedzę, przez ucisk wobec słabszych, przez zniesławianie innych, przez doprowadzenie bliźnich do ruiny, przez chytrość, podstęp, udawanie uczciwości, a wszystko bez blasku prawdziwej cnoty. Natomiast to imię jest dobre, które wywołują, pielęgnują, utrwalają: uczciwe życie, cnota, prawość, szczera pobożność, wytrwała gorliwość o chwałę Bożą, prawdziwa pogarda spraw doczesnych, troska o wieczne, umiłowanie Boga, miłość bliźniego, obyczaje ukształtowane na wzór doskonałości Bożych, jednakowe usposobienie w niepowodzeniu i pomyślności, a głównie te najgłówniejsze[7] źródła wszystkich cnót: wiara, nadzieja i miłość[8]. Taki owoc takiej sławy, prawdziwie miły niebu i ziemi, nie umrze nigdy[9]. Gdyby ktoś chciał ci go piórem lub językiem splamić lub zniszczyć, wówczas nie tylko będziesz mógł, ale będziesz miał obowiązek odważnie powstać przeciwko takiemu. Bardzo stosownie do tego nakłania nas Bazyli Wielki[10] tymi słowami: "Jeśli chodzi o oszczerstwa, to nie wolno milczeć. Nie żebyśmy wyrażaniem sprzeciwu mścili się, lecz żebyśmy nie pozwalali kłamstwu na niepohamowane rozprzestrzenianie się lub nie dopuszczali, aby stojący z boku byli narażeni na szkodę" (list 65). Nie radzę jednak, byś w wyniku lekkiego zniesławienia występował z poważną obroną, co więcej, zlekceważ to, psy w tym czasie, gdy szczekają, nie mogą cię ugryźć. To zwykła wada wielu ludzi, że oczerniają cudzą sławę, ilekroć sami nie mają żadnej. Która sowa znajduje upodobanie w świetle i zachwala je? A niemało jest takich, którzy przez zniesławienie innych, sami chcą okazać się sławnymi. Dlatego i sam Chrystus, największa świętość, wcale nie był wolny od bezczelnych i kąśliwych języków, jak słusznie w roli Chrystusa mówi autor Naśladowania: "Słyszałem często wiele zarzutów przeciw Sobie, znosiłem łagodnie poniżenia i zniewagi, za dobrodziejstwa otrzymywałem niewdzięczność, za cuda - bluźnierstwa, za słowa nauki - złorzeczenia" (O naśladowaniu Chrystusa, ks. III, rozdz. 18,1).

            Cóż dopiero o tym mówić, że dla wielu ludzi często stają się nie lubiani ci, którzy jedynie Bogu chcą się podobać? Dlatego Nauczyciel świata, Paweł, bardzo dobrze powiedział: "Jeślibym się jeszcze ludziom podobał, nie byłbym sługą Chrystusa" (Ga 1,10). A ty, "jeśli uczciwie żyjesz, nie troszcz się, co mówią źli". Zapewne smaczniejsze od kęska Katona[11] jest inne [skrzydlate powiedzenie], przyprawione bardzo smacznie przykładem Pawła, które ktoś mi podsunął: "Wielu dużo mówi i dlatego mało należy wierzyć. Nie podobna też wszystkim dogodzić. A chociaż Paweł starał się wszystkim w Panu podobać, i wszystkim stał się dla wszystkich, jednak niewiele sobie robił z tego, że był sądzony przez trybunał ludzki. Działał dosyć dla zbudowania i dla dobra innych, ile umiał i ile mógł, ale nie mógł zapobiec temu, że inni go niekiedy sądzili i potępiali. Wszystko więc polecił Bogu, Który wszystko wie, a sam cierpliwością i pokorą bronił się przeciwko ustom mówiącym nieprawości[12], albo również myślącym o rzeczach złych i fałszywych, które z upodobaniem rozsiewali. Czasem jednak odpowiadał, by milczenie Jego nie było powodem zgorszenia dla słabych. A kimże ty jesteś, chrześcijaninie, że boisz się drugiego śmiertelnego człowieka? [.....] Cóż może ci zrobić ktoś słowami i oszczerstwem? Sobie raczej szkodzi, nie tobie, nie uniknie sądu Bożego, choćby był nie wiem kim". Dlatego "oddaj na zawsze serce swoje Panu i nie bój się sądów ludzkich" ( O naśladowaniu Chrystusa, ks. I, rozdz. 36). Jeśli w dobry dzwon źle się uderza, to nie jest wada dzwonu.

         I wreszcie, najlepszy sposób zdobycia i utrzymania dobrej sławy to: nikomu nie uwłaczać, nie słuchać uwłaczających, innym nie szczędzić pochwał. Gdy Cezar[13] przywracał posągi Pompejusza[14], wtedy mu ktoś powiedział, że tym samym wznosi swoje. Podobnie i ten, kto nie zazdrości sławy drugiemu, swoją rozszerza. Niektórzy rozsławiając uczynki i cnoty świętych, sami do identycznych [uczynków i cnót] się zapalają i stają się świętymi. Mają wielkie uznanie ci, którzy potrafią raczej z czegoś małego stworzyć coś wielkiego, niż z wielkiego małe. W ten sposób dzwon Świątyni Bożej uczynisz zdecydowanie dźwięczniejszym.


[1]Saavedra Fajardo Diego (1584-1648), pisarz i dyplomata hiszpański.

[2] Słowo łacińskie aura popularis znaczy: wziętość u ludu, popularność, względy ludu. Por. Horacy, Carmina III,2,20; Livius, Ab urbe condita III, 32.

[3] Wszystko utraciwszy, sławy dochowaj, tak ono brzmi na 40 stronie w książce Na wszystko jest przysłowie, Poznań 1985, zebrał Stanisław Świrko. Tam też we wstępie napisano, że po raz pierwszy to przysłowie zapisał Grzegorz Knapski, uczony jezuita, wydając w 1632 roku okazały zbiór około sześciu tysięcy przysłów kilkojęzycznych Adagia polonica.

[4] Por. Owidiusz, Fasti IV,412.

[5] W BT ten werset ma inną lokację, a mianowicie: 41,12.

[6] Per fas nefasque, dosł. przez godziwość i niegodziwość, prawem i lewem.

[7] W oryginale figura stylistyczna zw. traductio, tj. powtórzenie tego samego wyrazu w zmienionej formie lub innym przypadku czy czasie: maxime maxima, głównie najgłówniejsze, tak usiłowano ją oddać w jęz. polskim.  Takie zastawienie obok siebie wyrazów potężniej działają na duszę przemawiającego, tak też podobnym echem odbijają się w duszy słuchacza. Dodatkowo mamy w obu wyrazach syczące „ksi”, które podrywa słuchacza z senności.

[8] Tok składni całego tego zdania w oryginale zaznacza się brakiem spójników między wyrazami lub zespołami wyrazów. Takie bezspójnikowe połączenia nazywa się asyndeton. Jest to środek stylistyczny, który pozwala autorowi uzyskać większe stężenie i zwartość treści – wyrazy gramatyczne, jak spójniki, rozwadniają ją – i w ten sposób nadać jej wyrazistość. Służy również do spotęgowania tempa narracji. Odzwierciedla też odczucie i żywe przejęcie się autora tym, co pisze, a przy wygłaszaniu kazania na pewno spotęgowane odpowiednimi gestami i ruchami. Asyndeton więc jest jednym ze środków ekspresji.

[9]

[10]Św. Bazyli Wielki (329-379), biskup Cezarei Kapadockiej, teolog i pisarz ascetyczny, organizator życia zakonnego na Wschodzie, ojciec i doktor Kościoła.

[11]Cato Marcus Porcius Censorinus (235-149 przed Chr.) zebrał różne skrzydlate powiedzenia. Doszły do nas tylko fragmenty. Jedno z nich brzmi inter os et offam (dosłownie: między ustami a kęskiem, odpowiada polskiemu: między ustami a brzegiem pucharu). Chodzi o cytat, takie skrzydlate powiedzenie z tej twórczości Katona.

[12] Por. Ps 62,12.

[13]Cezar (Caius Iulius Caesar) 100-44 przed Chr. wielki wódz, polityk i pisarz.

[14]Pompejusz (Gnaeus Pompeius) 106-48 przed Chr. wybitny polityk i wódz rzymski. Pokonany przez Cezara pod Farsalos (48 r. przed Chr.) w walce o najwyższą władzę w Rzymie.