wstecz ROZDZIAŁ 17 powrót do strony głównej

wstęp· I · II · III · IV· V· VI· VII · VIII · IX· X· XI · XII · XIII · XIV· XV· XVI · XVII · XVIII · XIX· XX· XXI · XXII · XXIII · XXIV

       

Dach Mistycznej Świątyni

 

            Jak świątynie rozpoznaje się po dachach[1], tak też chrześcijanina po uczynkach sprawiedliwości, bez których jest tylko pustą nazwą. O takich ostro powiedział św. Paweł Apostoł: "Oświadczają, że Boga znają, lecz uczynkami się zapierają" (Tt 1,16). Gorliwy Augustyn[2] na ten temat mówi: "Jak można nazwać chrześcijaninem tego, w kim nie widać chrześcijańskich czynów?" (Traktat 10 do ewangelii św. Jana). By więc odsunąć od nas tę niesławę, Pan nasz poważnym nakazem zobowiązał nas do czynienia dobrze w takiej przenośni: "Niech będą przepasane biodra wasze, i pochodnie gorejące w rękach waszych" (Łk 12,35). A tę myśl Niebieskiego Nauczyciela bardzo dobrze wyjaśnia Grzegorz:[3] "Biodra przepasujemy, gdy wstrzemięźliwością ujarzmiamy rozwiązłość ciała. A ponieważ nie czynić zła to za mało [...], natychmiast jest dodane: 'I pochodnie gorejące w rękach waszych'. Bo pochodnie gorejące trzymamy w rękach, gdy poprzez dobre uczynki ukazujemy naszym bliźnim uczynki światłości. Z pewnością o tych czynach mówi Pan: 'Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby widzieli dobre uczynki wasze dobre i chwalili Ojca waszego, Który jest w niebiosach' (Mt 5,16). Pospolita jest ta interpretacja Biskupa Rzymskiego i dla tego tematu niema odpowiedniejszej.

            W tym samym kierunku zmierzał Jan Ewangelista, gdy pisał: "Jeślibyśmy powiedzieli, że społeczność mamy z Nim (ma na myśli Boga, wieczne światło), a w ciemności chodzimy, kłamiemy i prawdy nie czynimy. Jeśli zaś w światłości chodzimy, jak i On jest w światłości, społeczność mamy między sobą, a krew Jezusa Chrystusa, Syna Jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu" (1J 1,6-7). Ciemności oznaczają grzechy, światło - święte czyny. Jedno i drugie obejmując, Paweł pisze do nawróconych Efezjan: "Kiedyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz staliście się światłością w Panu" (Ef 5,8). Wtedy istotnie postrzegają nas jako prawdziwych chrześcijan, gdy dajemy się poznać, że idąc śladami Chrystusa, znajdujemy się nie w ciemnościach, lecz w świetle, według Jego stwierdzenia: "Kto za mną idzie, nie chodzi w ciemności" (J 8,12).

            Stąd wspomniany głosiciel i autor Ewangelii Bożej, powtarzając jeszcze raz to, co było powiedziane, mówi: "Kto mówi, że w Nim (tzn. w Chrystusie) pozostaje, powinien sam tak postępować, jak On postępował" (1J, 2,6). "Każdy” bowiem, „co w Nim pozostaje, nie grzeszy; a każdy, co grzeszy, nie widział Go, ani też Go poznał" (1J 3,6). Albowiem, „kto dopuszcza się grzechu z diabła jest, gdyż diabeł grzeszy od początku. [...] Przez to ujawniają się synowie Boży i synowie diabelscy" (1J 3,8.10). Po czym? Ci po grzechach, a tamci po dziełach sprawiedliwości. Ten więc, kto dobrze czyni, jest postrzegany jako Świątynia Boga, a kto źle - jest kapliczką diabła.

            Mówisz, a przynajmniej uważasz, że ty masz Ducha Świętego? Dach mi pokaże, co za gospodarz zamieszkuje w środku. Jesteś chciwy? Jesteś świątynią Plutosa[4]; pyszny? - Junony[5]; rozpustny? - Wenery[6]; skłonny do gniewu? - Furii

podziemnych[7]; łakomy? - Bakchusa[8]; zazdrosny? - Cerbera[9]; ospały? - Nocy[10].

         "Z owoców ich poznacie ich" (Mt 7,20) – to powiedziała sama Prawda o fałszywych prorokach, pozornych chrześcijanach. Dlatego uwierzytelniajmy naszą wiarę czynami wiary, abyśmy i byli i żeby nas rozpoznawano z tych dachów, że jesteśmy Świątyniami Boga żywego.


[1] Tectum, rzeczownik ten użyty metonimicznie. Metonimia jest to postać mowy polegająca na zastąpieniu nazwy jakiejś rzeczy przez nazwę części tej rzeczy (pars pro toto). Np. po polsku mówi się: wejdź pod mój dach, w moje progi, czyli do mojego domu. Tak i tu chodzi nie tylko o sam dach, ale o wygląd całego budynku, o wieże i wieżyczki znajdujące się na dachu, które są zwieńczone krzyżami. Dzięki tej figurze uzyskuje się obrazowość wyrażenia lub położenie nań nacisku.

[2]Zob. rozdz. I, przyp. 5.

[3]Zob. rozdz. IX, przyp. 1.

[4]Plutos w mit. gr. bóg bogactwa. Przedstawiany jako młodzieniec lub dziecko z rogiem obfitości.

[5]Junona mit. małżonka Jowisza, bogini nieba, utożsamiana z gr. boginią Herą. Była zazdrosna, gwałtowna, mściwa. Współzawodniczyła z Ateną i Afrodytą w konkursie piękności, w którym Parys przyznał pierwszeństwo Afrodycie. Z zemsty stanęła w wojnie trojańskiej po stronie Greków.

[6]Wenera, utożsamiana z grecką Afrodytą, przyjęła wszystkie jej atrybuty i cechy, córka Zeusa, żona Hefajstosa. Miała wiele nielegalnych dzieci, między innymi Eros to jej i Aresa syn. Bogini miłości.

[7]Furie (w mit. gr. Erynie), groźne, karzące boginie zemsty. Uosobienie gniewu, zemsty, nienawiści, wyrzutów sumienia, ścigały ofiarę za życia, nie dawały jej spokoju i po śmierci.

[8]Bakchus w mit. gr. Dionizos, bóg winnej latorośli, wina i płodnych sił przyrody. Wędrował po wszystkich krajach na rydwanie w otoczeniu bakchantek i satyrów, osłów niosących worki z winem, przy hałaśliwej muzyce.

[9]Cerber w mit. gr. trzygłowy pies, z wężem zamiast ogona, zazdrośnie strzegący bram Hadesu.

[10]Noc mit. personifikacja nocy, matka Snu i Śmierci.