wstecz ROZWAŻANIE I powrót do strony głównej

ROZWAŻANIE I · ROZWAŻANIE II · ROZWAŻANIE III · ROZWAŻANIE IV· ROZWAŻANIE V· ROZWAŻANIE VI· ROZWAŻANIE VII

KĄPIEL W OGRODZIE

 „...wyszedł [Jezus] z uczniami swoimi za potok Cedron, gdzie był ogród” (J 18[,1]).

Bardzo dobrze znana z Pisma świętego Zuzanna, córka Helkiasza, w ogrodzie owocowym swego męża miała sławną łaźnię. Czując się zmęczoną większym upałem, orzeźwiała się w niej, a jednocześnie i myła. A więc, „weszła raz [.....] z dwiema tylko dziewczętami i chciała się wykąpać w sadzie” (Dn 13[,15]). Zdarzyło się tak nieszczęśliwie, że, zaskoczona i schwytana przez bardzo zdeprawowanych starców, została oskarżona o cudzołóstwo.

Z lepszym powodzeniem, jak to mam nadzieję, wprowadzę was, pobożni śmiertelnicy, do ogrodu Getsemani i tam przygotuję wam kąpiel, albo raczej wskażę już przygotowaną z krwawych kropel potu Chrystusowego. A to dlatego, byście się w niej uwolnili od upału waszych pożądań i przesadnych trosk o dobra przemijające; byście się oczyścili z brudów waszych grzechów, których może pełne są wasze dusze, albo z pewnością z plam lżejszych win, jeśli nie jesteście skażeni większymi. Idźcie za mną żwawym krokiem, tak jak ja sam idę za idącym przede mną Chrystusem.

1. Wejście do ogrodów zwykle służy panom najczęściej do odprężenia umysłu. Tu uwalniali się oni od swych trosk i pozbawiali się dręczącego nawału uciążliwych myśli bardzo przyjemnym widokiem różnego rodzaju drzew, i kwiatów, i ścieżek ogrodowych, oraz symetrycznie wytyczonych alejek. Czytamy, że w tym celu kiedyś król asyryjski Aswerus[1], wzburzony nieprawością i okrucieństwem wobec Żydów Hamana, swego bardzo przewrotnego doradcy, zerwał się od uczty i wszedł do swego gaju: „A król rozgniewany wstał z miejsca uczty i wszedł do ogrodu drzewami zasadzonego” (Est 7[,7]).

Jan opowiada, że nasz Zbawiciel przerażony niegodziwą zbrodnią zdrajcy Judasza, w podobny sposób wstał od tej najświętszej wieczerzy, w czasie której poczęstował Samym Sobą wielce umiłowany orszak uczniów, i z trzema najznakomitszymi wszedł na Górę Oliwną, gdzie był ogród: „A wyszedłszy, zdążał według zwyczaju na Górę Oliwną” [Łk 22,39]. Ktoś mógłby mniemać, że uczynił to celem uwolnienia się od smutku, który Go dręczył, jak wyznał: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci” (Mk 14[,34]). Jednak św. ojciec Cyryl [Aleksandryjski][2] uczy czego innego, mówiąc: „Pan po wieczerzy dlatego poszedł na Górę Oliwną, gdzie był ogród, aby stamtąd zaczęła się naprawa, gdzie zrodził się upadek”[3]. Pośród bardzo przyjemnej zieleni rajskiej natura ludzka przez grzech pierworodny paskudnie sczerniała. Do tej pierwotnej plamy prawie każdy ze śmiertelnych [ludzi] dodał jeszcze wiele swoich własnych. A więc, Odnowiciel naszego rodzaju, chcąc przygotować kąpiel do całkowitego ich zniszczenia, nie tylko zmycia, wchodzi do ogrodu oliwnego: „aby stamtąd”  itd. Któż nie chciałby tam wtargnąć? Któż nie chciałby się tu obmyć?

2. Św. Mateusz, przedstawiając zachowanie się Pana niebios w tym ogrodzie, mówi: „I postąpiwszy trochę, padł na oblicze Swoje, modląc się” [Mt 26,39]. Czyż tak upadł ten bardzo silny Samson? Czyż tak upada na twarz Ten, mocą Którego wszystko stoi? Dlaczego? Grzechy nasze Go przygniotły i powaliły na ziemię. Przewidział to Izajasz: „Pan położył Nań nieprawość wszystkich nas” (Iz 53[,6]). Vatable[4], tłumacząc z hebrajskiego, mówi: „Pan sprawił, że zwaliła się na Niego nieprawość nas wszystkich”[5]. Nasze grzechy, tak jak jakieś bardzo liczne i silne wojsko, napadły na modlącego się w ogrodzie Chrystusa i przycisnęły Go do ziemi. Dlatego tu do każdego z nas słusznie mówi święty Komentator[6] proroka, Ferreriusz: „Chrześcijaninie, uważnie się przyjrzyj, że twoje i moje grzechy były częścią tego wojska, które napadło na Chrystusa”[7].

3. Ilekroć słyszymy, że Jezus wydał wojnę niezliczonym prawie legionom naszych grzechów, czegoż innego oczekujemy, jak nie krwi? Ach, właśnie ocieka, ocieka, krwawym potem nie tylko rumiane czoło, ale prawie całe ciało naszego Atlasa[8] pochylonego pod ciężarem win całego świata. Bo, jak podaje św. Łukasz: „będąc w udręce, modlił się usilniej. I stał się pot Jego jak krople krwi, spływającej na ziemię” (Łk 22[,43)]. Starożytny świat zdumiał się niegdyś, widząc lub słysząc gdzieś jak posąg Herkulesa[9] ociekał potem. A  kto spośród nas powstrzyma  łzy, widząc tyle i takiego potu, o którym słyszy, że jak purpura strumieniem spływa ze świętych członków prawdziwego Boga-Człowieka i oczyma pobożnego serca to ogląda?

         Najlepszy i najsłodszy Jezu, ja Tobie gorąco współczuję, gdyż walka z naszymi grzechami stała się dla Ciebie tak uciążliwa, że wycisnęła nader obficie z boskiego Twego ciała ten krwawy pot. A tym niemniej, sprawia mi radość i winszuję całemu rodzajowi ludzkiemu, że w tej getsemańskiej samotni z tego Twojego krwawego potu powstała kąpiel, w której zmywamy nasze brudy. Tutaj, tutaj pospieszcie wszyscy Etiopczycy[10] (zwołuję was, grzesznicy). Ale, żeby stać się białymi, nie wchodźcie do tej kąpieli bez gałązek pokuty.

         4. Do tej kąpieli pragnął w duchu zbliżyć się pokutujący Król, gdy we łzach śpiewał:

„Pokropisz mię hizopem[11], a będę oczyszczony,

obmyjesz mię, a będę nad śnieg wybielony” (Ps 50[,9]).

U Żydów zamiast wody święconej była używana do oczyszczenia się woda źródlana lekko zaprawiona popiołem cieląt i krwią wołów. Dawid to takie [niedoskonałe] oczyszczenie uznał za coś gorszego, a to uważał za skuteczniejsze, które zostało przygotowane w ogrodzie oliwnym w kąpieli z krwawego potu Chrystusa. Naprawdę bardzo mądrze tego pragnął Król Jerozolimy. O tym mówił Paweł, mówca niebieski: „Jeśli bowiem krew kozłów i wołów i popiół jałowicy, skrapiając splugawionych, poświęca i oczyszcza ich ciała, jakże daleko więcej krew Chrystusa [...]?” (Hbr 9[,13]).

         5. Lekarze radzili Konstantynowi Wielkiemu[12], cesarzowi całego świata, by dla usunięcia trądu, którym się zaraził, zastosował kąpiel sporządzoną z krwi niemowląt. Łagodny i litościwy Władca wzgardził tym środkiem leczniczym. O, iluż to jest nas trędowatych Konstantynów! Iluż jest nas grzeszników! Kardynał Hugo[13] twierdzi: „Trąd rozchodzi się po całym ciele, podobnie i grzech rozrasta się jak nowotwór po całym człowieku”. Do usunięcia tego trądu najskuteczniejsza jest kąpiel: krwawy pot niewinnego Chrystusa (bo i owemu Konstantynowi pomogła). Był on dla nas zbawienny nie tylko w tym czasie, gdy został wylany, lecz jak najbardziej teraz, gdy przez najlitościwszego Syna jest ofiarowywany przedwiecznemu Ojcu za nas, byleśmy tylko tego chcieli i bardzo gorliwie o to zabiegali.

          Bardzo trafnie na ten temat mówi św. Paweł: „Bóg zaleca miłość swoją względem nas, że kiedyśmy byli jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł; więc daleko więcej teraz, skorośmy usprawiedliwieni we krwi Jego, wybawieni będziemy przezeń od gniewu” (Rz 5[,8-9]).

         6. Pozostaje tylko, abym was zachęcił słowami Proroka.

                       „Obmyjcie się, czystymi bądźcie!

                       Usuńcie złość myśli waszych

                       sprzed oczu moich!

                       Przestańcie źle czynić!

                       Uczcie się czynić dobrze!

                       Szukajcie sądu,

                       wspomagajcie uciśnionego,

                       czyńcie sprawiedliwość sierocie,

                        brońcie wdowy!

                       A przyjdźcie i prawujcie się ze mną! –

                       mówi Pan.

                       Choćby były grzechy wasze jak szkarłat,

                       jak śnieg wybieleją;

                       i choćby były czerwone jak karmazyn,

                       będą białe jak wełna”, (Iz 1[,16-18])

wyprane w krwawej kąpieli z potów Syna Bożego.

Wystarczająca dla nas wszystkich jest chociaż jedna kropla; o jedną

Teraz kroplę prosimy: nie odmów, Chryste litościwy.

W jednej kropli potu kryje się wiele kąpieli,

Tylko daj, a cały świat w niej będzie umyty.


[1] Aswerus – łac. transkrypcja hebr. formy Achaszwerosz, tj. Kserkses l, król perski (485-465 przed Chr.).

[2] Św. Cyryl, arcbp Aleksandrii (+ ok. 445), obrońca ortodoksji przeciw błędnowiercom, uczestnik soboru powszechnego w Efezie (431), egzegeta, płodny pisarz, Ojciec Kościoła.

[3] Cyryl Aleks., Commentarium in Ioannem (PG 74, 579).

[4] Vatable, forma łacińska: Vatablus [Franciszek] (+1547), hebraista, jego uwagi do tłumaczenia biblii są wzorem jasności i precyzji.

[5] „Biblia utriusque Testamenti”, z adnotacjami Franciszka Vatable’a, Oliva Rob. Stefani 1557, str. 211.

[6] Prawdopodobnie św. Wincenty Ferreriusz, chociaż nie był on znany jako egzegeta i jego biografowie nie mówią o nim jako o „Komentatorze proroka [Izajasza]”. Urodzony w Hiszpanii (1330), wyznawca z zakonu dominikanów. Jako wędrowny kaznodzieja przemierzał kraje Europy nawołując do pokuty. Zmarł podczas podróży kaznodziejskiej w Vannes 5 kwietnia 1419 r. Pozostawił po sobie kilka drobnych pism, między innymi De vita spirituali.

[7] Tego tekstu nie znaleziono ani w traktacie De vita spirituali, ani w jego kazaniach.

[8] Atlas w mit. gr. Syn jednego z Tytanów, brat Prometeusza i Epimeteusza, król Mauretanii, ojciec Hesperyd i Hyad. Brał  udział w walce tytanów przeciw Zeusowi i za karę skazano go na wieczne podtrzymywanie sklepienia niebieskiego.

[9] Herkules  (mit. rz.) lub Herakles (mit. gr.), najsłynniejszy grecki bohater mityczny znany szczególnie ze swych 12 prac; za zasługi unieśmiertelniony przez bogów.

[10] Tak autor nazywa grzeszników, ponieważ w tradycji chrześcijańskiej grzech kojarzy się z czarnym kolorem (ciemności, noc), a Etiopczycy mają czarny kolor skóry. W starożytności nazwa ta nadawana była wszystkim ludziom o ciemnej skórze.

[11] Roślina, której gałązki służyły do pokropienia wiernych podczas ceremonii oczyszczenia (Kpł 14,4-7).

[12] Konstantyn Wielki (ok. 285-337) cesarz rzymski w latach 306-337. Edyktem mediolańskim (313) zapewnił chrześcijanom wolność wyznania. Przeniósł stolicę cesarstwa rzymskiego do Bizancjum  (320) nazwanego Konstantynopolem.

[13] Hugon z Saint-Cher, (ok. 1190-1263), Francuz, dominikanin, kardynał, teolog, biblista. Pozostawił między innymi komentarz Do ewangelii św. Mateusza.