wstecz

Wprowadzenie do obecnego wydania Missji Bialskiej

powrót do strony głównej

(Reprint już się ukazał i jest do dostania w kancelarii parafii NMPanny na Brzeskiej w Białej Podlaskiej lub pientka@marianie.pl)

 

 

1. W wieku XVIII społeczeństwo ówczesnej Rzeczypospolitej potrzebowało reformy od wewnątrz. Już wcześniej papież Benedykt XIV (1740-1758) widział wielką konieczność chrześcijańskiego kształcenia wiernych wszelkich stanów. Dlatego wydał 15 lipca 1754 roku bullę Pastoralis regiminis o misjach. Mniej więcej piętnaście lat później studiował na rzymskich uczelniach bialski unicki zakonnik, o. Tymoteusz Szczurowski OSBM (1740-1812) i z pewnością zetknął się z jej tekstem. Był on postacią, która odegrała szczególną rolę w misjach prowadzonych w parafiach diecezji brzeskiej. Posiadał gruntowne wykształcenie zakończone tytułem doktora teologii i prawa kanonicznego. Kończąc nauki teologiczne w Rzymie otrzymał od papieża Piusa VI (1775-1799) misję apostolską, by w porozumieniu  miejscowymi biskupami nauczał cały naród i nawracał niewiernych i grzesznych.

Gdy został igumenem bazyliańskiego klasztoru unickiego w Białej Radziwiłłowskiej (obecnie: Podlaskiej), podjął propozycję Radziwiłłów, fundatorów klasztoru, o prowadzeniu misji wśród społeczeństwa. Młody, wykształcony, światły unicki igumen osobiście zdawał sobie sprawę, że najwyższy czas stanąć wśród ludu i świecić przykładem czynu, pracą ofiarną, by kraj nie został spustoszony upadkiem wiary i moralności jak we Francji w wyniku rewolucji, której złe wpływy dochodziły również do ówczesnej Rzeczypospolitej obojga Narodów. Rozumiejąc doniosłość tych potrzeb, z całą energią męża Bożego niestrudzenie pracował, by ducha apostolskiego tchnąć w szeregi bazyliańskie, a nawet więcej, w ówczesne duchowieństwo zakonne i diecezjalne Białej Radziwiłłowskiej. Mając w pamięci bullę Pastoralis regiminis Benedykta XIV i życzenie Radziwiłłów bialskich, zwrócił szczególną uwagę właśnie na misje, których też domagało się i społeczeństwo. W tym celu pisze cztery „serie” nauk misyjnych, podkreślając, że „jedynym zamiarem i pobudką do ułożenia tej Księgi jest usługa missjonarska w społecznej [wspólnotowej, R.P.] modlitwie, w zbawiennej nauce, w przykładnej gorliwości Mężów Apostolskich [missjonarzy], których Bóg powoływa, Kościół Katolicki z błogosławieństwem Ojca świętego i Pasterzów Diecezjalnych z pozwoleniem posyła, a najpobożniejsza chęć Panów i Dzierżawców do swoich dóbr mile przyjmuje” (Missja bialska XX. Bazylianów, Trzydniowa, s. 3).

2. Sam Autor określa charakter misji, pisząc: „Ta missja dzieli się na Missją trzydniową dla pracujących w polu, dla podróżnych i dla posługaczów [parobków]. Na Missją ośmiodzienną dla duchownych na kształt rekolekcji. Na Missją całomiesięczną dla mieszczan i rozmaitych obywatelów, na koniec na Missją całoroczną dla parafianów, gdzie się podają uwagi zbawienne na każdą uroczystość, święta, i pieśni kościelne, i rozmowy katechizyczne” (Missja Bialska XX. Bazylianów, Trzydniowa, t. I, s. 3). W pierwszej części Missji Bialskiej podany jest szczegółowy porządek nabożeństw w czasie misji. Świadczy on, jak starannie była obmyślona cała sprawa, rozkład był wymagający bardzo sumiennej pracy zarówno ze strony prowadzących misje jak i ze strony uczestniczącego ludu, a jednoczenie tak urozmaicony, że wierni nie powinni się nudzić, chociaż cały dzień mieli szczegółowo wypełniony.

Podchodzi do duszpasterstwa w nowy sposób, co jasno podkreśla w przedmowie do czytelnika: „Takowy więc sposób co raz nowy w sercu rozważającym, bo bez uwagi: spustoszeniem spustoszona bywa ziemia; ginie smak w posiłkach duchownych wezwyczajonych staremi pieśniami, i nabożeństwami; także uwaga często zbłąkana, a mało dbająca o tem, co się już słyszało, albo widziało, zostawuje ustom same do gryzienia łupiny, a ziarka nierozżute bez smaku połyka, co się jawnie ukazuje w onych to cząstkach  życia Bogu poświęconych, to jest, w uroczystościach świątecznych, aczkolwiek najdroższe, najświątobliwsze, i najzbawienniejsze układy, sposoby, ceremonie, od wieku je ozdobiły w pieśniach, uwagach, naukach i wszelkiej czci godnych obrzędach, że jednak innym te ścieżki wytarte, i małej uwagi godne, innym zaś zgoła niewiadome bywały; nie masz innego powabu, i zachęcenia, jak tejże potrawki na nowy smak, tejże sukienki na nowy kształt, tychże piosneczek na nowy ton, tychże ceremonii na nowy widok, tychże słów na nowy język przekształtowanie. Słowem, nowy co raz sposób zabawiana [zajmowania] się bogomyślnością w społecznym towarzystwie” (Missja Bialska XX. Bazylianów, Trzydniowa, s. 12-13).

3. W wieku XVII misje bazyliańskie w Rzeczypospolitej ukierunkowane były na pozyskanie dla unii nowych wiernych z Cerkwi prawosławnej. W osiemnastym stuleciu profil misji uległ zmianie. Ich celem było przede wszystkim pogłębianie wiedzy i wiary, ugruntowywanie świadomości religijnej wśród unitów i rzymskokatolików oraz troska o duchowy rozwój wiernych. Działalność misjonarska bazylianów miała zmierzać do „nawracania wewnętrznego” tj. do podniesienia bardzo niskiego poziomu wiedzy religijnej pośród społeczności unickiej. Mieli misjonarze „wsi i miasteczka w majętności bialskiej [...] po dwóch (Mk 6,7) continuo [bez przerwy] objeżdżać, a dziatek katechizmu uczyć i starszych co do znajomości i bojaźni Pana Boga; należy zgoła na misji zostawać ustawicznej [...], aby jak najpilniej koło zbudowania dusz prostych chodzili”. Tak jak Jezus rozsyłał swych uczniów na apostolską pracę. Czynił On to inaczej, aniżeli inni nauczyciele w Izraelu. Gdy tamci siedzieli w bramach, albo zakładali swoje szkoły, gdy z jed­nego stałego miejsca przekazywali swoją naukę, Jezus, przeciwnie, chodził po wsiach i miastach i głosił prawdy Boże wszelkiemu stworzeniu. Taki styl apostolskiej pracy przekazał także swoim uczniom. „Po dwóch" — chyba z tego względu, że świadectwo dwóch w starożytności było uważane za naj­pewniejsze świadectwo.

Na terenie diecezji znane i głoszone były kazania jednego z najwybitniejszych kaznodziejów bazyliańskich ojca Kornela Sroczyńskiego. Prawdopodobnie głosił je też przy okazji tych właśnie misji, które prowadzone przez bazylianów bialskich były wspierane przez zgromadzenia zakonne reformatów, paulinów, pijarów, dominikanów oraz duchowieństwo diecezjalne obu obrządków.

Dar wymowy i siła przekonania gromadziła na kazaniach katolików obu obrządków, prawosławnych, żydów i kalwinów. Krasomówstwo swoje zawdzięcza o. Szczurowski między innymi wykształceniu klasycznemu: budowa zdań, szyk wyrazów w zdaniu, dobór słów, rytmika periodu, dzięki tym zabiegom otrzymywał świetny tok mowy, modlitwy, lepszą kadencję okresu wypowiedzi. Dźwięczność języka Missji oczarowuje i trzyma na uwięzi umysły.

4. W podręczniku napisanym i wydanym z przeznaczeniem dla misji bialskiej autorstwa o. Tymoteusza Szczurowskiego OSBM umieszczone zostały podziękowania dla dobrodziejów misji: Karola, Zofii i Dominika Radziwiłłów z linii na Ołyce i Nieświeżu. Ponadto ku czci księcia Dominika zostały ułożone specjalne pieśni w języku polskim i francuskim, które jednak nie znajdują się w Missji Bialskiej, ale w oddzielnym niewielkim śpiewniku: „Głos wzbudzający serca chrześcijańskie...” wydanym staraniem o. Szczurowskiego w lubelskiej Drukarni  Trynitarzy w 1787 roku. Do niniejszego reprintu te podziękowania w aneksie IV dołączamy, jako że wnoszą charakterystyczny rys stosunku jaki łączył wspólnotę unickich bazylianów bialskich ze swoimi dobrodziejami, rodem magnackim Radziwiłłów. A Dominik ur. 4 kwietnia 1786 roku w Białej Radziwiłłowskiej jako syn (dwóch po poprzednich zmarło, stąd taka troska o Dominika) Hieronima Radziwiłła, młodszego brata Karola "Panie kochanku" i Zofii z niemieckich książąt Thurn-Taxis, był postacią nader bogatą w dary przyrodzone, utalentowaną, sympatyczną i jedną z najbardziej majętnych w cesarstwie rosyjskim. Pamiątką jego urodzin jest też napis na tablicy marmurowej znajdującej się do dziś w kościele pobazyliańskim Narodzenia NMPanny w Białej Podlaskiej.

5. Przy okazji misji powstawało wiele wydawnictw o charakterze religijnym. Treść tych książek wskazuje, że były one wykorzystywane nie tylko w trakcie prowadzenia misji przez zakonników, ale miały służyć jako pomoc w nauce katechizmu, w modlitwach i w nabożeństwach. Zawierały między innymi nauki o raju, czyśćcu, piekle, śmierci, sądzie, roztropności, wstrzemięźliwości, sprawiedliwości, czystości, pokorze.

Ukazanie się drukiem zbioru materiałów misyjnych o. Tymoteusza miało miejsce rok po drugim rozbiorze Polski. Już zagrażał trzeci jej rozbiór i światli ludzie przeczuwali zagrożenie dla Kościoła Katolickiego ze strony Rosji. Dlatego z większym zapałem ludzie Kościoła, a w tym i o. Tymoteusz, przystąpili do wysiłku misyjnego. Tylko kwestią czasu pozostawała kasata Kościoła greckokatolickiego. Nastąpiło to na ziemiach wcielonych do Rosji w 1839 r., a w Królestwie Polskim w roku 1875, kiedy unici zostali zmuszeni do przejścia na prawosławie. Po powstaniu styczniowym nastąpiło krwawe prześladowanie unitów: w Pratulinie, Drelowie, Rudnie… I teraz unici wykazali swe bohaterstwo w trwaniu przy katolicyzmie aż do przelania krwi. Teraz zdała egzamin na celująco Missja Bialska. I to pokazało jak opatrznościowe było na niezliczonych wprost  jej kartach podkreślanie przez o. Szczurowskiego potrzeby przywiązania uczestników misji do „najświętszego” Ojca [papieża], w ogóle do Kościoła Katolickiego i modlitwy za  papieża i Kościół. Oto na przykład jedno z tych charakterystycznych tekstów: „Prosiemy pokornie, najdobrotliwszy Boże, abyś wysłuchał głos modlitwy naszej, a raczył dać przy miłym sprzyjającym zdrowiu Powszechnemu najwyższemu Kapłanowi Twojemu, Ojcu wszystkiego Chrześcijaństwa, Papieżowi Rzymskiemu N.N. spokojne rządy Kościoła świętego, rozsypanie złośliwie bluźniących herezji, wykorzenienie syzm czyli odszczepieństwa, i wszelkiego buntowniczego, gorszącego, i przeciwnego, naprzeciwko świętej Katolickiej Religii wynalazku wymyślnego, i nauki przewrotnej, abyś one wyniszczył, jako niknie dym, tak aby zczeźli nieprzyjaciele prawdy Twojej; tudzież ażebyś podwyższyć raczył po wszystkich stronach świata Wiarę świętą Katolicką. Prosiemy Cię, dobrotliwy Panie, abyś według nieomylnej obietnicy Jednorodzonego Syna Twego, Który przyrzekł Kościołowi Swemu, iż go bramy piekielne nie przemogą, nie wzgardzał próśb naszych, wszechmocny Panie, ale raczej wysłuchaj i zmiłuj się. Kyrie elejson, 3x” (Missja Bialska XX. Bazylianów, Ośmiodniowa, s. 24-25).

6. Ojciec Tymoteusz podkreśla, że sami Książęta Radziwiłłowie nalegali na przeprowadzenie misji, ale też on nalegał, żeby ciż sami Książęta osobiście brali w nich czynny udział. „[…] Atoli że największe mnóstwo ludzi Ruskiego obrządku w tych krajach [Dom Wasz] dziedziczy, którym po wielu missjach częstokroć zbywa [nie dostaje] na zbawiennej nauce i potrzebnym obudzeniu ducha pobożności chrześcijańskiej, ile gdy nie będąc dobrze ugruntowani w prawidłach religii swojej w czasiech niniejszych z różnemi się miesza narodami, a od nauczycielów katolickich bez względu na obrządki święte i zjednoczone stronić zwykli, za rzecz potrzebną osądziliście, Jaśnie Oświeceni Książęta kochający te narody Wam wiecznie służące, Polski i Ruski, aby ich ocalić przy ich słodkich [miłych] obrządkach, któremi oni jako dwoma oczyma oglądać spodziewają się Tego,  Który się nazwał dwoma literami: […] ALPHA i OMEGA […]. Te narody kochacie, Jaśnie Oświeceni Książęta, że są pod jednym Pasterzem, Ojcem wszystkiego chrześcijaństwa, dla nich Missją [Missję] świętą czyli nieuśpioną [nieustanną] naukę fundujecie, jedność krwią męczeńską Jozafata świętego w obojgu narodach zaszczepioną utrzymujecie; przeto najsprawiedliwsza rzecz, żeby ten słodki pokój i błogosławieństwo Boskie, które się przez Missje święte po domach wiernych Poddaństwa Waszego rozpływa, w Dom też Wasz Książęcy z obfitą korzyścią powracały” (Głos wzbudzający serca chrześcijańskie…, we wstępie).

7. Uczył o. Tymoteusz ducha powszechności, katolickości, oddychania dwoma płucami wiary katolickiej przez podkreślanie równości obrządku greckiego i łacińskiego w jednym Kościele Chrystusowym. Popularyzował bogactwo liturgiczne chrześcijańskiego Wschodu, opierając swe nauki na tekstach liturgicznych cerkiewnych, podawał te teksty w transkrypcji alfabetem łacińskim. Z nich jest wspaniale utkana cała czwarta część Missji. Wprowadzał wiele w nabożeństwach poza liturgicznych z obrządku łacińskiego, aby jednoczyć wierzące dwuobrządkowe społeczeństwo. Dlatego bolały go krótkowzroczne wysiłki nisko unoszących się duchów łacińskich celem przeciągnięcia na swoją stronę katolików greckiego obrządku. I bardzo ostro zareagował na to w jednej ze swych nauk: „Masz podobno gorliwość o religię, ale nie według wiadomości Bożej, co ci św. Paweł przyznaje (Rz 10,2). A Ojciec święty Benedykt XIV w tejże bulli Allatae ad Congregationem mówi: Nie wiem jakowym się oni duchem unoszą, którzy nie rozumiejąc obrządków świętych od Ojców świętych przez wiele wieków zachowanych, od Stolicy Apostolskiej stwierdzonych Rzymskiej, prawdziwych katolików starają się odwodzić od ich obrządków, aby się z nich szczycili jakoby z nowo nawróconych, pominąwszy tylu pogan, Żydów, heretyków, odszczepieńców, syzmatyków, którzy nie są w jednej owczarni, ani pod jednym pasterzem; nie jest to duch jedności, ale rozsypki obrządków; Chrystus zaś mówi: Kto z Boga jest, ten zgromadza w jedność, a kto z diabła, ten rozprasza; hardość tedy i zazdrość i przywłaszczanie sobie władzy nad kim jej nie mają, to jest ich gorliwości duchem i pobudką. Odważają się oni poprawiać zdanie najświętszego Ojca, a w tym jest hardość, przewracać wyroki Soborów powszechnych; a w tym nie słuchając Kościoła, stają się sami wyklęci; widząc u sąsiada więcej owiec, jakoby zbłąkane do swojej trzódki onych prośbą i groźbą przeciągają, a w tym jest zazdrość; zaszczycają się jurysdykcją od Ojca wziętą, innym braciom tejże jurysdykcji, od tegoż Ojca danej uwłaczają, mówiąc z onym duchem: widzisz te bogactwa i szlachectwa, jeśli mi się pokłonisz, to ci je dam (Mt 4,8-9), tylko odmień obrządek, bom ja jest Kefasów, a tamten Apollosów (1Kor 3, 4) i tak że u was rozdzielony jest Chrystus (woła św. Paweł), dlatego rozdzielona jest jurysdykcja, nauki i władzy, nie daj tego, Boże, aby to tak prawdziwy katolik rozumiał! Izali nie mówi Greczyn: Pistewo is mijan Ekklesijan Katholikin, izali wyznaje inaczej Rzymianin, gdy wyznaje: Ecclesiam Catholicam? (Missja Bialska, całoroczna, t. IV, ss. 238-240).

O. Tymoteusz skutecznie na przełomie XVIII i XIX nauczał słowem mówionym i pisanym treści nieprzemijających. Nauczał „na nowy smak, …na nowy kształt, …na nowy ton, tychże ceremonii na nowy widok, tychże słów na nowy język”.  Dlatego tak zadziwiająco liczną frekwencją cieszyły się jego nauki. Echo Missji Bialskiej słychać jeszcze w: Z ziemi chełmskiej Władysława Reymonta, z tą różnicą, że słowo: misja już po likwidacji unii w 1874, aż roku 1905  roku było hasłem, na które unici zbierali się po lasach, by spotkać się z księdzem katolickim.

8. Przesłanie Missji Bialskiej sprzed dwustu z górą lat jakżeż i dziś jest aktualne, między innymi dlatego właśnie powstała myśl, by tę pozycję wznowić. Nieliczne zachowane egzemplarze tego starodruku wąskie grono może czytać tylko w bibliotekach, a dzięki niniejszemu reprintowi Missja Bialska zostaje udostępniona szerokiemu gronu czytelników. Będą wertować ją kaznodzieje, szukając treści do kazań „na nowy smak”, z głębokim szacunkiem jednym tchem przestudiuje ją aktualny podlaski unita lub potomek unitów dla poznania wysiłku przodków przygotowującego ich na trudne czasy próby wiary, z nieukrywaną satysfakcją będzie język polski sprzed przeszło dwustu lat studiował zamiłowany polonista, z zadziwieniem obserwując jego rozwój i kunszt poezji religijnej, historyk będzie cieszył się tym dziełem jako świadectwem tradycji, kultury i nauki pogranicza, katecheci skorzystają z dziesiątek rytmicznych i rymowanych wierszy utrwalających w umysłach uczniów treści wiary i moralności, studenci teologii będą czerpać tematy do prac magisterskich, z lubością teksty śledzić będą drukarze, ciesząc się aktualną o wiele świetniejszą techniką w tej dziedzinie, i inni na pewno coś dla siebie odkryją.

9. W uwagach praktycznych korzystania z książki informuje się, że obok oryginalnej paginacji oddzielnej dla każdego tomu Missji Bialskiej wprowadzono paginację ciągłą całości i na końcu dodano spis tych pięciu tomów oraz aneksów z podaniem numeru stronicy początku każdego tomu i stronicy jego rejestru treści. Pozwoli to łatwiej znaleźć potrzebne miejsce w odpowiednim tomie całości wydawnictwa.

Niech czytelnik zwróci uwagę na umieszczone w kilku miejscach dedykacje dzieła wybitnym Protektorom. Poszczególnym osobom rodu Radziwiłłów dedykowany jest Głos wzbudzający serca chrześcijańskie, w Aneksach); Turskim  Missja Bialska, Trzydniowa i Ośmiodniowa, jako tom I; Ossolińskim (Missja Bialska, Całoroczna, tekst dedykacji w Aneksach). Fakt ten jest miłym wspomnieniem ówczesnego ducha i kształtu I Rzeczypospolitej. Zwrócimy też uwagę na piękny zwrot od Autora do czytelnika (Missja Bialska, Trzydniowa, s. 12).

10. We wspomnianych kilka razy aneksach zebraliśmy znane nam teksty o Tymoteuszu Szczurowskim. Najważniejszy i chronologicznie pierwszy jest napisany przez prof. Adama Bartoszewicza, który miał 20 lat, gdy zmarł Autor Missji Bialskiej. Z pewnością spotykali się, rozmawiali ze sobą. Inne są hasłami z encyklopedii, słowników…  Zdecydowaliśmy się dołączyć je do reprintu, by czytelnik mógł się od ręki z nimi zapoznać bez odwiedzania bibliotek. Poza opracowaniem Bartoszewicza szczególnie cenny jest artykuł ze Słownika polskich teologów katolickich, bo podaje wyczerpujący wykaz twórczości o. Szczurowskiego. Według naszego przekonania innych tekstów o Autorze Missji Bialskiej niema. Aneks o Zgromadzeniu zakonnym Sióstr Jozafatek dodaliśmy ze względu na przekonanie, które istnieje w literaturze przedmiotu w Polsce, że ono ze śmiercią  Założyciela wymarło. Owszem, przyczyny polityczne, jak likwidacja Unii i życia zakonnego pod zaborem carskim, na pewien czas przerwały działalność Jozafatek, ale pod zaborem austriackim znalazły się kandydatki, księża greckokatoliccy zainteresowali się wymierającym zakonem, i na nowo zaczął on żyć i obecnie funkcjonuje, ale tylko na Ukrainie. Aneks „Głos wzbudzający serca chrześcijańskie...”, jest śpiewnikiem ukazującym nam na swych początkowych kartach ludzką i modlitewną wdzięczność o. Tymoteusza wobec magnackiej rodziny Radziwiłłów, tak zacnych dobrodziejów. I wreszcie aneks informujący nas o rodzie Radziwiłłów linii ołycko-nieświeskiej. Trzeba wiedzieć, że egzemplarz Missji, który skanowano dla tego reprintu, jest z drugiego wydania, jak podaje (Missja Bialska, Trzydniowa, s. 12) sam o. Szczurowski; w pierwszym znajduje się też adres skierowany do Domu Ossolińskich, który załączamy w Aneksach.

11. I jeszcze ważna uwaga. Wiemy, że jest to język polski sprzed 217 lat, trochę słów może być mało zrozumiałych dla czytelnika, część słów dawniej miało inne znaczenie niż teraz, inne były zasady interpunkcji, ortografii, szyku wyrazów w zdaniu. Poza tym technika drukarska stała na niższym poziomie. To wszystko z jednej strony utrudni korzystanie z Missji, ale z drugiej strony powracanie do dawniejszych lektur, odczytywanie wciąż aktualnych, uznanych, autorów, w których się zawsze na nowo odkrywa zapomniane treści, jest jedynym i skutecznym środkiem do pogłębiania współczesnej duchowości. Czytanie tamtych tekstów pozwoli wniknąć w głębię treści i przeżywać sprawy ducha jak ludzie tamtej epoki. Pozatym czytelnik będzie miał satysfakcję posługiwania się na co dzień książką, która ujrzała dzienne światło w 1792 roku.

Podstawą do edycji książki posłużyło wydanie z 1792 roku znajdujące się w zbiorach Wojewódzkiej Biblioteki im. H. Łopacińskiego w Lublinie. Brakujące osiem stronic w egzemplarzu WBP uzupełniono na podstawie egzemplarza znajdującego się w Bibliotece Uniwersyteckiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jan Pawła II.

Przy edycji wprowadzono jedną zmianę. W oryginale każdy tom Missji Bialskiej ma własną paginację. W niniejszym wydaniu wprowadzono dla celów praktycznych paginację całości w nawiasie kwadratowym, zachowując jednocześnie paginację oryginału.

W niniejszym wydaniu dołączono pięć aneksów, które czytelnikowi umożliwią lepszą percepcję tekstu. Są to: 1. Żywot ks.Tymoteusza Szczurowskiego, 2. Teksty dotyczące ks. Tymoteusza Szczurowskiego, 3. Zgromadzenie Sióstr św. męcz. Jozafata Kuncewicza (ZSJ), 4. Książęta Radziwiłłowie – Dominik Radziwiłł, 5. Adres skierowany do Domu Ossolińskich.

12. Rangę wydarzenia ukazania się reprintu dostrzegł czcigodny Ksiądz Kanonik Marian Daniluk, Dziekan Bialski, który wydatnie przyczynił się do powstania tego dzieła. Jest on kolejnym gospodarzem tej samej świątyni po ojcu igumenie, Tymoteuszu Szczurowskim, bialskim unicie Zakonu świętego Bazylego Wielkiego.

13. Niech przyjmie podziękowanie Pani Zofia Ciuruś, Dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego w Lublinie, za użyczenie ze zbiorów Biblioteki starodruku Missji Bialskiej, za włączenie się w to dzieło Pana Jacka Wałdowskiego, który z pasją i umiejętnością zajął się stroną graficzną reprintu i Pana dra Grzegorza Figiela, który chętnie i ze znawstwem zorganizował jego druk i wspaniałą oprawę introligatorską.

Organizatorzy reprintu mają głęboką nadzieję, a nawet pełne przekonanie, że wielomiesięczny trud związany z jego przygotowaniem i nakład finansowy nie pójdzie na marne i trafi do domów, uczelni, szkół, parafii i bibliotek czy jako codzienna lektura tekstu wprost natchnionego, czy jako dokument kultury duchowej tej parafialnej świątyni Narodzenia NMPanny, tego miasta, Białej dawniej Radziwiłłowskiej obecnie Podlaskiej, tego regionu męczeńskiego unickiego Podlasia, dawnej Chełmszczyzny, i jako książka-chluba dla każdego Podlasiaka, a szczególnie Bialczanina. Wielu słyszało, niektórzy czytali o Missji Bialskiej, a teraz jest możliwość osobistego dotykania i czytania tej głośnej Missji Bialskiej w jej przed dwustu laty wydaniu! A więc usłyszmy ze św. Augustynem tajemniczy głos mówiący kiedyś do niego, a dziś do nas: Tolle lege, tolle lege! [Bierz i czytaj, bierz i czytaj].

 

Lublin - Dołholiska, w dzień św. męczennika JOZAFATA, unickiego arcybiskupa połockiego, 12 listopada 2009 roku.

 

            o. archim. Roman R. Piętka MIC

i Józef Bazyluk

 

wstecz

powrót do strony głównej